![book](Okladki/ISBN/8380/m8380498232.jpg)
![book](Okladki/ISBN/8380/m8380498232.jpg)
Pusty las
Żyjąc, zajmujemy miejsce tych, którzy byli przed nami, taka jest oczywista kolej rzeczy. Jak jednak żyć w miejscu, w którym garstka ludzi zajmuje miejsce po ośmiuset, jak wypełnić taką przestronną pustkę? Szczególnie gdy tych ośmiuset nie odeszło tak, jak nakazuje czas, lecz zmiotła ich historia?
Monika Sznajderman
Powtarzane często pytanie: "Co ja tu robię?" jest ostatecznie pytaniem:
"Kim jestem?". Odpowiedź autorki nie jest spekulacją, ale działaniem, zatrudnieniem, budowaniem domu, zamieszkiwaniem, "wrastaniem" w tę pustkę po Łemkach, Żydach, Cyganach. Tworzeniem ze śladów i znaków przeszłości, głównie jednak "śladów śmierci, a nie śladów życia", własnej "okolicy", czyli ustanawianiem świata na nowo i siebie w tym świecie, gdzie "przedwieczorną porą czuje się smutek, drżenie i lęk".
Najważniejszą sprawą wydaje się jednak to, że Monika Sznajderman bliska jest odnalezienia języka, w którym może rozmawiać z nieobecnymi, z jej nieznanymi sąsiadami. Ten język jest widzeniem "przez nicość", przybliżaniem się do świata z czułością, a nie widzeniem-władaniem. To bardzo ważne w czasach, gdy pamięć staje się towarem.
prof. Roch Sulima
"Pusty las" to książka o życiu "wśród zrujnowanych cerkwi i zdziczałych sadów", o wrastaniu w osierocony krajobraz i o czytaniu świata, który trwa już tylko w powidokach czegoś, czego "nie wolno przeoczyć".
Monika Sznajderman czyta Beskid Niski i czyta Wołowiec - czyta swoje miejsce na ziemi, miejsce życia na łące pamięci, w wyrwach po dawnych mieszkańcach Łemkowszczyzny. Te wyrwy, te pasma pustki - niewidoczne na pierwszy rzut oka - zjawiają się pośród słów, zawołane po imieniu. W tej prozie niemal słychać stukot klawiszy pod opuszkami palców, słychać oddech zbratany z rytmem kroków. I słychać też - mocno, wyraźnie - coś, co jest "jak łemkowskie gorzkie żale, jak smutna litania".
"Pusty las" - miejsce, od którego wieje grozą, całe w dreszczach, zagrzebane w cierpkiej ciszy. I jednocześnie jest to miejsce żywych głosów, codziennej krzątaniny, powszedniej czułości istnienia, która pachnie chlebem, tarniną i mgłą.
Może w tym właśnie leży tajemnica tej prozy - w czułości, z jaką Monika Sznajderman dotyka ziemi niczyjej, leżącej pod białym, lodowatym słońcem, śmiertelnie zranionej. Ta czułość dotknięć jest czułością słów, ale ma też w sobie coś z miłości - przenikliwej, trzeźwej, dyskretnej. Taka miłość staje w pustym lesie, nawołuje. Wywabia z nieistnienia to, co powinno trwać. Układa usta do dawno zapomnianych imion jak do pocałunku. Powierza istnienie wyobraźni - osłania je, opatruje jego rany.
prof. Paweł Próchniak
Odpowiedzialność: | Monika Sznajderman ; [fotografie Kamil Gubała]. | Hasła: | Sznajderman, Monika (1959- ) Antropolodzy społeczni Grupy etniczne Beskid Niski (góry) Łemkowszczyzna (region etnograficzny) Polska Wołowiec (woj. małopolskie) Pamiętniki i wspomnienia Reportaż |
Adres wydawniczy: | Wołowiec : Wydawnictwo Czarne, 2019. |
Wydanie: | Wydanie I. |
Opis fizyczny: | 239, [1] strona : fotografie, mapa ; 23 cm. |
Uwagi: | Na wyklejce kolorowa współczesna mapa Wołowca i okolic. Bibliografia na stronach 233-[240]. |
Forma gatunek: | Książki. Literatura faktu, eseje, publicystyka. |
Dziedzina: | Etnologia i antropologia kulturowa Historia Socjologia i społeczeństwo |
Zakres czasowy: | 1571-2019 r. |
Powstanie dzieła: | 2019 r. |
Twórcy: | Gubała, Kamil. Fotografie |
Skocz do: | Dodaj recenzje, komentarz |
Sprawdź dostępność, zarezerwuj (zamów):
(kliknij w nazwę placówki - więcej informacji)