Zwracano się do niego jak do krĂłla. Miał też inne filmowo-sceniczne uniformy. Jak chociażby słynnego Brunnera ze Stawki większej niż życie. Warszawiak mieszkający w Łodzi, żołnierz minionej wojny, malarz, piosenkarz, kompozytor. Wciąż czekając na rolę życia - czy się jej doczekał?

Z wrodzonym poczuciem humoru i dystansem przyjmował koleje aktorskiego losu i popularność. Tak jak wziął na siebie niezwykle odpowiedzialną rolę pierwszego, polskiego, filmowego czarnego charakteru, co kłĂłci się z jego usposobieniem. Czy można mieć pretensje do widzĂłw, że zapamiętali go takim właśnie?

Teraz, z dystansu dziewięćdziesięciu lat, opowiada o swoim życiu, karierze, ktĂłra nie ma końca. O szczęściu podążania za własnym marzeniem i ufności w numeryczny talizman - liczbę trzy.

Jest zresztą więcej powodĂłw, dla ktĂłrych warto sięgnąć po Moje trzy po trzy. Jakie? Warto to sprawdzić samemu.