Słyszałam, jak mordercy wołają mnie po imieniu. Byli po drugiej stronie ściany, oddzieleni ode mnie niespełna calową warstwą cementu i drewna. Ich głosy brzmiały zimno, twardo, zawzięcie.
- Ona tutaj jest... Przecież wiemy, że jest gdzieś tu... Znajdźcie ją, znajdźcie Immaculee! - Głos贸w było wiele, wielu morderc贸w. Mogłam zobaczyć ich w myślach: moi dawni znajomi i sąsiedzi, ci, kt贸rzy niegdyś witali mnie z miłością i serdecznością, a kt贸rzy teraz przeczesywali dom z wł贸czniami i maczetami w ręku, wykrzykując moje imię.
- Zabiłem już 399 tych karaluch贸w - m贸wił jeden z nich - Immaculee będzie 400. Co za okrągła liczba!
"Być świadkiem takiego okrucieństwa, znieść taką mękę i przeżyć, nie ponosząc żadnego uszczerbku - to prawie nie do pojęcia." - The Daily Telegraph
"Inspirująca, przemieniająca życie książka. Jeśli tylko otworzysz jej pierwszą stronę, zmieni cię na zawsze. Nigdy już nie zapomnisz Immaculee i tego, co znaczy przylgnąć do życia w czasach największej ciemności." - Cindy Pearlman, New York Times Syndicate
"Ta książka jest cennym wkładem w literaturę, kt贸ra we wszechmocnym i kochającym Bogu szuka sensu nadziei, niezmierzonej nadziei przeciwstawiającej się z pozoru bezdennej ludzkiej deprawacji." - Publishers Weekly