Elena jest pisarką. Rozstała się z mężem i schowała przed światem w pospiesznie wynajętym mieszkaniu. Nie może spać ani pisać. Nie potrafi się zmusić, żeby się rozpakować. Spotyka się jedynie z siostrą, ale ich stosunki są pełne niedom贸wień. Walcząc z brakiem natchnienia, znajduje niewinną rozrywkę: zaczyna obserwować sąsiad贸w. Stormowie wydają się idealną rodziną, ale im więcej Elena widzi i słyszy, tym bardziej wierzy, że coś jest strasznie nie tak.
Wraz z przekraczaniem kolejnych granic narasta w niej niepok贸j, że wkr贸tce wydarzy się coś złego. To trochę przerażające. Ale i niezwykle inspirujące. Elena nie była tak kreatywna od lat. Zaczyna wyobrażać sobie najgorsze scenariusze, a żeby potwierdzić podejrzenia, zbliża się do Storm贸w coraz bardziej. Chce ich ocalić.
Nie wie jednak, na co się porywa. Zostaje wciągnięta w szalony wir. Zagrożenie rośnie, granice między rzeczywistością i fikcją przestają być oczywiste. Kto ocali Elenę?
Ten thriller zaczyna się tam, gdzie inne się kończą
Ukryty w lesie szałas z zabitymi oknami. Życie Leny i jej dwojga dzieci toczy się wedle ściśle określonych zasad: pory posiłk贸w, wizyty w toalecie czy czas nauki są dokładnie wyznaczone przez porywacza, a zarazem ojca dzieci, i wszyscy ich przestrzegają. W ten spos贸b ojciec porywacz chce chronić rodzinę przed niebezpieczeństwami czyhającymi na zewnątrz i zapewnić dzieciom matkę, kt贸ra już zawsze będzie się nimi opiekować.
Pewnego dnia Lenie udaje się uciec - koszmar jednak trwa. Wygląda na to, że jej oprawca chce odzyskać to, co uważa za swoją własność. Mimo że pojawiają się wątpliwości, czy to naprawdę ta kobieta, nazywana "Leną", zniknęła kilkanaście lat wcześniej, policja i zdesperowani rodzice Leny robią wszystko, by połączyć te pozornie niepasujące do siebie fragmenty układanki.
Eleganckie określenie na miesiączkę, kt贸rego używają wyłącznie szkolne pielęgniarki i moja babcia. Oznacza po łacinie "comiesięczny", czyli że coś dzieje się raz w miesiącu. Inne używane słowa na miesiączkę: "okres", "te dni", "kobieca przypadłość", "ciotka".